-Nie tato nie przyjadę
-Ale ja tak bardzo chciałem
-Wiem tato przepraszam ale boje się że ten sen się spełni
-Rozumiem a odwiedzisz mnie?
-Odwiedzę może za dwa tygodnie przylecę. A na przeciwko ktoś mieszka?
-No tak jak opowiadałaś Niall i Maura
-Ale skąd ja o tym wiedziałam przecież nie wiedziałam że ktoś tam mieszka a śniło mi się!
-Wiem Ami, nie mam pojęcia jak to możliwe
-Kocham Cię tato to było takie prawdziwe.
-Nie wiem co mam na to powiedzieć. A Justin miał przyjechać z Ojcem zobaczyć cię jak tylko przyjedziesz
-Widzisz w moim śnie był! Przyjechał! Rozmawialiśmy!
-Może to jakaś przestroga?
-Może boje się
-Licze na odwiedziny z twojej strony skarbie a teraz muszę kończyć Niall przyszedł.
-Rozumiem pa tato kocham cie
-Pa córuś ja ciebie też kocham
Ami rozłączyła się i zaczęła dogłębnie myśleć o nowym życiu jakie miałaby przeżyć i o śnie.
Była w nowej szkole dręczyli ja szczególnie Horan później się w niej zakochał zranił umarli. Nie chciała tego doznać na własnej skórze. Rozmyślenia były różne to jak oszukać przeznaczenie. Może gdyby pojechała i inaczej by to rozegrała byłoby inaczej? Może byłaby szczęśliwa? Kto wie... Teraz dziękuje bogu że pokazał jej możliwość zobaczenia jej przyszłego życia oraz że dał jej możliwość oszukania przeznaczenia.
_______________________________________________________________________________
Myślę że kolejny raz was zaskoczyłam nie wiem jak to ubrać w słowa pustka w głowie jak nic no! Ale mam nadzieję że się cieszycie że Ami jednak żyje. Przeszło mi przez głowę żeby kontynuować ten blog drugim sezonem ale nie mam na to pomysłu jeszcze za to jak będę miała to myślę że powrócimy do tego opowiadania :D Więc nie uciekać z obserwowanych bo może będzie wielki powrót "Big hate?"
Nie będę was wyróżniała bo boje się że kogoś pominę... Za to bardzo dziękuje tym osobom które komentowały. Dawałyście mi siłę żeby pisać dla was te opowiadanie gdyby nie wy nie było by tak dużej ilości rozdziałów zakończyłabym to już po dziesięciu rozdziałach pewnie... Więc bardzo wam dziękuję. Oczywiście dziękuje też tym co nie komentowali. Gdyby nie wy nie miałabym też tylu wejść co poprawiało mi samopoczucie i rozszerzało mi oczy dzień w dzień do granic możliwości!
Dziękuję wam
za 7,261 wejść
za 30 obserwatorów
za 331 komentarzy
za to że byliście
za to że mnie wspieraliście
za wyrozumiałość za moje błędy interpunkcyjne ;p
No trochę mi przykro to pisać przyznam że się denerwuje i to bardzo bo zamykam jeden z rozdziałów mojego życia. Ale pociesza mnie to że zaczynamy razem kolejny rozdział życia tyle że pod innym adresem. Przypominam sobie te wzloty i upadki i to jak pisałam rozdziały w różnych miejscach aby tylko coś wam dodać. Dziękuje również za to że rozumieliście jak nie mogłam dodać rozdziału. Jesteście kochane wszystkie! No co by tu na koniec KOCHAM WAS!! :D
Tu jest link do mojego nowego bloga jeszcze jest pusty DODAWAJCIE SIĘ DO OBSERWATORÓW a na dniach powinno zacząć powoli się coś pojawiać :) <klik>