sobota, 10 sierpnia 2013
Epilog
niedziela, 4 sierpnia 2013
Rozdział 18
-Tak to wszystko chciałem ci powiedzieć tylko to! Co zrobię jak już nigdy cię nie zobaczę? Będę skakał z radości z tej pierdolonej radości że ciebie już nie ma że już nigdy nie staniesz mi na drodze! Że będę miał od ciebie wolne że nikt nie będzie mnie katował!
-Ciebie katował? Nialler chyba się mylisz to ty mnie katowałeś najpierw biłeś i poniżałeś a później o chodzenie prosiłeś wiesz co takie coś to sobie w dupę wsadź!
-Jesteś pojebaną nic nie znaczącą szmatą! Wypierdalaj z mojego życia!
-To ty wypierdalaj z tego domu aż tu cie poniosło żeby mi naubliżać?! Tu do Dublina? To domu twojego wroga? A wiesz że on za kilka minut wróci? A wiesz co się stanie ciekawego wtedy?
-Pierdol się szmato -powiedział i popchnął dziewczynę na ścianę -jeszcze raz przyjedziesz do Mullingar to pożałujesz!
-Już mnie nigdy nie zobaczysz na oczy i tam i tu i nigdzie żegnaj frajerze
-Szmata -powiedział i wyszedł z mieszkania mijając sie w drzwiach z Gregiem
-Ami nic Ci nie jest czemu płaczesz czego on chciał od Ciebie?
-Niczego Greg niczego -powiedziała i przetarła oczy -moge? -zapytała patrząc sie na jego usta
Chłopak bez zastanowienia złączył ich usta w namiętnym pocałunku który okazywał więcej niż miliony słów
-Ja już pójdę do siebie Greg!
-Po co jest dopiero dwunasta może wyjdziemy na miasto? Do sklepu czy coś?
-nie ja ide do siebie -powiedziała i ruszyła w stronę swojego pokoju -Greg? -zapytała stając na moment
-Tak?
-kocham cię!
-Ami ja
-Cicho Greg cicho -powiedziała i jeszcze weszła do pokoju Justina.
-Justin?
-Słucham cię
-pamiętaj że byłeś moim przyjacielem!
-Pamiętam czy to ma związek z tą kłótnią która była w salonie?
-Nie po prostu kocham cię jak przyjaciela idę spać bo jestem senna pa pa
-Pa Ami pa
Amanda powolnym krokiem podeszła do komody i odsunęła szufladę. Wyjęła z niej kartkę i długopis
Po czym stawiała niewyraźne znaczki łącząc literki w wyrazy a wyrazy w zdania.
-Justin weź obudź Ami śpi i śpi co ona będzie w nocy robiła?!
-Jeju nie chce mi się!
-Idź ja już obiad zamawiam
-Dobra dobra
-Justin delikatnie nacisną klamkę i po chwili był już w pokoju Amandy. Podszedł do łóżka i usiadł na rogu.
-Ami wstawaj zaraz obiad przyjedzie -wyszeptał
Dziewczyna nie drgnęła
-Ami kochanie wstawaj -powiedział nieco głośniej ale dziewczyna nadal spała
-Ami bo cię okradną! -krzyknął na cały pokój ale dziewczyna nadal spała
Usiadł bliżej i dotknął jej czoła a później sprawdził tętno.
-Kurwa Greg dzwoń na pogotowie szybko!
-Czemu?
-Ami nie żyje!
-Jak to?!
-Jest lodowata ona umarła nie bije jej serce!
Greg zadzwonił na pogotowie które się nie śpieszyła zbytnio.
-Kurwa porażka jak mogliśmy nie wyczuć że ona chce sie zabić?!
-Żegnała się z nami a my głupi tacy jesteśmy to przez tego frajera Nialla! -krzyknął Justin kołysząc sie w przód i w tył na szpitalnych krzesełkach.
-To nie nasza wana to nie nasza wina kurwa to nie nasza wina! -powtarzał bez przerwy Greg kołysząc się jak Justin
-Ja wiem że to nie jest wasza wina! Ale to to moja wina -powiedział Max chodząc i płacząc po korytarzu!
-Nie to jest moja wina ja wiedziałem od początku co jest między nią i Niallem i jej nie pomogłem byłem chujowym przyjacielem zniszczyłem wszystko wszystko co jest możliwe! Zniszczyłem Ami! -krzykną Justin.
_________________________________________________________________________________
To jest tyle co mi wpadł do głowy. Oni nie mieli umrzeć nigdy nie pomyślałam że mogłabym ich zabić ale od kilku dni tak mi coś wpadło do głowy i jest. Zastanawiam się czy wstawić już epilog czy coś pociągnąć ale raczej spodziewajcie się epilogu...
MAM do was pytanie ile osób będzie czytało kolejnego bloga? Jeżeli się ktoś nazbiera to pojawi się kolejny blog :D Ale jeżeli nie będę miała czytelników nie będę dalej pisała :( Chociaż powiem szczerze że mam dwa pomysły na kolejnego bloga. Strzele do was hasłami blog o tematyce "dziwka" oraz "kasyno" jeżeli będziecie czytać to również napiszcie który bardziej by wam odpowiadał :D
Kolorowych papatki ;***
czwartek, 25 lipca 2013
Informacja
Zalozylam nowego bloga to nie jest opowiadanie ani nic tego typu to blog o mnie jezeli macie ochote to wpadnijcie. Jest tam tez informacja na temat nowego rozdzialu ;D
http://mela-wszystko-po-mojemu.blogspot.com
Pozdrawiam i koffam was! ;*
niedziela, 14 lipca 2013
WAŻNE!
Oraz zapraszam na moją stronę gdzie robię zwiastuny na blogi oraz montuje krótkie filmiki na zamówienie <klik>
niedziela, 7 lipca 2013
Rozdział 17
_____________________________________________________________________________
Nie zapomniałam o was z wejścia mówię ;p Nie miałam czasu i dziennie coś tam dla was pisałam ale to po kilka linijek a przez tydzień nie miałam internetu i z pisma jakie nam przysłali wynika z tego że problemy z siecią będą trwały jeszcze przez kolejne około twa tygodnie -,- no po prostu kurwica mnie strzela dadaję tyle ile mam bo nie wiem kiedy dodam i dopisze bo co chwile sprawdzam na każdym urządzeniu w domu czy działa wi fi i jak jest to pisze a po chwili się nie zapisuje bo nie ma internetu no mówię wam już nie wyrabiam -,- Przepraszam za błędy bo pewnie są jakieś i za to że krótki mam nadzieje że wam się spodoba :P
piątek, 14 czerwca 2013
Rozdzial 16
-Tato prosze pozwol mi wyjechac zamknac ten rozdzial
-Ami czemu chcesz mnie zostawic? Cos zle robilem? Przepraszam w takim razie nie chcialem
-Nie chodzi tu o ciebie
-Prosze nie wyjezdzaj -powiedzial po raz czwarty dzisiejszego dnia i wypuscil pierwsze lzy pokazujac swoja bezsilnosc i zalamanie dokladnie jak kiedys kiedy to jego zona wychodzila z domu z mala Ami.
-Musze
-Ami prosze.
-Nie placz -powiedziala dziewczyna i sama wypuscila lzy ktore probowala zatrzymac dla siebie
Ojciec nic nie odpowiedzial tylko walna z piesci w lustro wiszace przy drzwiach i upadl na kolana trzymajac sie za obolala reke
-to bylo szczeniackie tato!
-To sie nazywa bezsilnosc czlowieka Ami.
Dziewczyna bez odpowiedzi kucnela przy nim i mocno go przytulila
-Kocham Cie ale musze wyjechac nie daje sobie juz rady
-Wiesz co teraz powiedzialas?
-Wiem mam tego swiadomosc przepraszam -odpowiedziala przepraszajac za slowa jakie juz drugi raz w swoim zyciu uslyszal od osoby dla niego waznej.
-Zostan prosze
-Moge juz isc ?
Zostala bez odpowiedzi co zrozumiala jako potwierdzenie a juz po chwili siedziala w taksowce i plakala patrzac to na swoj dom to na Niall'a ktory siedzial na balkonie i plakal palac juz trzeciego szluga mimo wczesnej godziny poniewaz byla dopiero szosta rano.
Siedzac na pokladzie plakala jak male dziecko zmienila cel swojej wycieczki. Zamiast do rodzinnego miasta w ktorym sie wychowala postanowila poleciec do Londynu miasta ktore na cale zycie nia zawladnelo. Nia i jej sercem. Lot przeszla normalnie londujac na plycie lotniska standardowo zatkaly jej sie uszy i mocno zabolala ja glowa. Pierszy krok na nowym juz zapoznanym gruncie i pierwszy usmiech na jej twarzy. Nie wiedziala gdzie moze sie zameldowac wybrala ten sam hotel co nocowali jak byl mecz Tony'ego specjalnie wybrala ten sam pokoj co miala z Horanem chciala miec go blisko nawet we wspomnieniach. Zrozumiala ze go kocha. Dopiero po piosence jaka uslyszala z jego ust uswiadomila sobie milosc jaka go obdarowala. Przetarla reka po poscieli dokladnie takiej pod jaka spali mimo ze wiedziala ze to nie ta sama miala do niej sentyment. Wyszla powoli na balkon i oparla sie o barierke po czym poplynely jej lzy ukazujac zacieki na jej policzkach. Kucnela na plytkach i wyjela papierosa po czym go odpalila.
-Panie Horan!
Niall niepewnie sie odwrocil slyszac glos nauczyciela wyrzucil papierosa i odwrocil sie w jego strone.
-Co ja tu widze no nie wierze nie wierze. Przykladny chlopak dla mamusi nalogowy palacz i WYMARZONY kochanek dla kazdej dziewczyny przylapany na goracym uczynku. Przeklety chlopczyk proszony do gabinetu dyrektora.
-Zaraz jeszcze sobie zapale -powiedzial i wyjal papierosa z paczki kierujac reszte zawartosci w strone nauczyciela
-Jeszcze tego brakowalo zebym palil z uczniem! Chowaj to Horan i idziemy
Chlopak uczynnie schowal papierosa do paczki ktora schowal w kieszeni dresow i grzecznie poszedl za profesorem.
Amanda wyszla na miasto chciala zwiedzic kazda ulice jaka byla mozliwa zeby na zawsze zapamietac te miasto. Zabrala ze soba swoja lustrzanke ktora dostala rok temu na urodziny od Tony'ego i krazyla miedzy ludzmi sluchajac muzyki i robiac co raz to ciekawsze zdjecia. Komorka zaczela wibrowac co oznaczalo ze ktos do niej dzwoni. Wiec po chwili ja wyjela
-Halo
-kiedy wracasz?
-Tato nie tak szybko
-Ciocia odebrala cie z lotniska?
-Tak -sklamala przeciesz nie jest w rodzinnym miesicie jest w Londynie i wie o tym tylko ona sama
-No dobrze a wrocisz jeszcze?
-Kiedys moze tak
-Kocham cie
-Ja ciebie tez
Powiedziala ostatnie zdanie a kolejnie sie rozlaczyla.
-Niall czemu to zrobiles?!
-Bo jestem zly -odpowiedzial swojej rodzicielce
-Ale dlaczego palisz?!
-Bo musze!
-Trujesz sie tylko!
-Za kilka miesiecy bede mial osiemnasie lat! Moge robic co chce!
-Jestes podly! -krzyknela -Ami wyjechala -powiedziala juz cicho i spokojnie
-Wiem
-I co z tym zrobisz?
-Trzeba o niej zapomniec przeciez tyle dziewczyn jest na swiecie!
-Przeciez ja kochasz
-Jak sie kogos kocha trzeba pozwolic mu odejsc jak zrozumie co zrobil wroci
-Od kiedy ty tak do zycia podchodzisz?
-Od kiedy -zatrzymal jezyk za zebami zeby duzo nie powiedziec -doroslem -wymyslil na szybkiego przeciez nie powie jej ze od kiedy traci poziom THC uzupelnia go kolejnym i dzieki temu jest inny od dwuch dni.
-Ech ty i doroslosc. Nie stosuje ci kar nie bede ci niczego zabraniac wiec poprosze cie o jedno.
-Tak?
-Nie pal na terenie szkoly
-Dobrze mamo
Amanda widzac ze ktos do niej dzwoni z numeru jakiego nie ma zapisanego nie pewnie odebrala
-Mhm
-Brawo Ami zostawilas mojego przyjaciela w spokoju!
-odwal sie Harry
-Nie dobra suczka pyskuje.
Ami szybko sie rozlaczyla w weszla do swojej ulubionej knajpki czyli MSC i usiadla przy pierwszym wolnym stoliku po czym zamowila sobie czekoladowego shake'a.
____________________________________________________
Wiec to jest ten kawalek co mialam nie poprawialam bledow bo nie mam czasu czyli nie ma polskich znakow i ogolnie sa bledy. Wiecej osob chcialo krotki wiec dodaje krotki nie licze na komentarze bo "to jest rozgrzebane i nie zakopane" xD tak wiec przepraszam mialo po weselu byc lepiej a jest jeszcze gorzej -,- obiecuje poprawe ;) dobra koncze bo nie mam czasu nawet pisac xD
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Rozdział 15
"Hey, nie mamy dzisiaj pierwszej lekcji i ostatniej. Mogłabyś wyjść na balkon?"
Nie czekał długo na odpowiedź już po chwili czytał wiadomość od niej
"Dzięki, a co chcesz mnie nawyzywać wyśmiać? Czy może coś jeszcze?"
"Zobaczyć..." odpisał i z załamanie wyszedł na balkon z zamiarem zapalenia. Zapalił papierosa i usiadł na płytkach. Zaciągając się zobaczył Ami która wyszła na balkon. Uśmiechną siędo niej i pomachał. Zero reakcji ze strony dziewczyny. Również usiadła na płytkach i podpaliła swojego papierosa. Wyjąl telefon z kieszeni i napisal do niej
"Palisz? ;o"
"Tak, już teraz widać jak dużo o mnie wiesz"
Mimo że chłopak nie miał się kiedy o tym dowiedzieć to chciała wzbudzić w nim poczucie winy co pozytywnie jej się udało. Gasząc go w kwiatku wszedł do pokoju a później do łazienki w celu umycia się.
to samo zrobiła dziewczyna wcześniej przerzucając peta do sąsiedniej posiadłości.
Po zjedzonym śniadaniu chłopak wyszedł z domu i skierował się do szkoły.
-Siema! -krzykną do przyjaciół po czym zrobili grupowego przytulasa a dziewczynom dał buziaka w policzek
-Kurwa stary gdzie ty byłeś że nawet na facebook'a nie wchodziłeś?! -zapytał Harry wkładając mu do kieszeni małą terebeczkę z marihuaną
-A tu i tam. Nie dzisiaj zabieraj to. Mam kilka spraw -powiedział i chytrze sie uśmiechną
-Czyli gdzie? To chyba lepiej z tym co? -Odparł mu oburzony Harry
-Nie nie nie ewentualnie nikotyna. W Londynie.
-Aż tam sie kurwa wiatry poniosły? -Zapytała Perri'e przytulając się do Zayn'a
-Możliwe. A co ty taka Danielle dziwna jesteś? Od jakiegoś czasu niedostępna nie gadasz ze mną?
-Ja? Wydaje ci się -Odpowiedziała Niall'owi nerwowo patrząc w strone furtki
-A na Ami czemu patrzysz? -zapytał ze zdziwieniem Payn
-A wiesz co zaraz wrócę -odpowiedziała i zniknęła w tłumie uczniów.
Po chwili dzwonek szkolny poinformowal wszystkich że trzeba iść na lekcje. Niall skierował się jeszcze do szafki po swoje książki a już po chwili siedział w ławce obok Ami.
-Kocham cie -powiedział patrząc na dziewczynę
-Tak o nie wierze
-Dlaczego?
-Udowodniłeś że mnie kochasz!
-Od ciebie nigdy tego nie słyszałem!
-Może dlatego że nie rzucam słów na wiatr i wolę się upewnić w uczuciach niż komuś robić nadzieję?
-Przepraszam
-Daruj sobie -powiedziała i równo z tymi słowami nauczyciel wszedł do klasy przez co ich rozmowa się zakończyła.
-Danielle?
Dziewczyna niepewno sie odwrocila chowajac kartke do kieszeni
-Tak?
-Czemu to robilas? Czemu mi pomagalas? Czemu nie napisalas ze to ty tylko glupie niewiadome "Z"? W ogole czemu "Z" a nie "D" czy "P"
-Ami ja cie przepraszam nie wiem jak to powiedzec
-Od poczatku
-Spotkajmy sie w MSC
Dziewczyna niechetnie wychodzila z budynku szkoly wiedzac ze za chwile dowie sie prawdy.
-Ami czekaj -krzyknal Greg do dziewczyny wychodzacej z bramy szkoly
-Hey
-Hey, gdzie idziesz twoj dom jest tam -powiedzial i chytrze sie usmiechnal
-do MSC
-o to ide z toba
-nie za bardzo musze z kims porozmawiac
Niall widzac Ami z Gregiem nie spuszczal z nich wzroku bez przerwy obserwowal kazdy ich ruch
-Ty co ty sie tak na nich gapisz? -zapytal Harry
-Aaa tak jakos
-Ofiara zadaje sie z wrogiem bedzie kara?
-Nie rozumiem -odpowiedzial blondyn nienrozymiejac o co mu chodzi
-No Ami czy bedzie miala kare za zadawanie sie z nim?!
-Kurwa Harry jaka znowy kara?!
-No wiesz jestem spragniony moge ja jutro zabrac tu i tam na sile jak kiedys
-Pojebalo ci sie sie w tej pustej glowce? Zostaw ja!
-A tobie co odbilo jeszcze kilka dni temu sam bys chcial ja przeleciec
-No i dopialem swego, chodzila ze mna przelecialem ja rozstalismy sie i teraz mysle jak wrocic do niej!
-Ze co kurwa nie poznaje cie! -powiedzial chlopak i odszedl od Niall
-Dzieki za odprowadzenie a teraz spadam
-No okey pa
-pa -powoedziala po czym poczula cieple wargi chlopaka na swoich poglebiajac pocalunek
-Wiec? Bo nadal nie rozumiem
-Chodzi mi o to ze wiedzac ich plany chcialam cie ostrzec przed nimi. Zawsze pomagam innym dziewczynom ktore wydaja sie byc spoko a pan Niall Horan chce z nich zrobic posmiewisko. Oczywiscie jezeli dziewczyna wydaje sie byc bezbronna.
-No okey ale dlaczego "Z" zebymym myslala przez caly czas ze to Zayn?
-Nie "Z" dlatego ze zawsze na wystepach mam koszulke z litera "Z" na plecach
-A twoj chlopak czemu mi pomagal?
-Bo on robi to samo co ja. Znamy ich wiemy na co stac Horana i Stylesa.
-Eeee okey
-Tak wiec wiem tez o tym ze przespalas sie z Niallem ze byliscie ze soba ze juz nie jestescie. Ze chcial cie zdradzic ze bylas na domowce u Grega. Wiem wszystko
-Ale kurwa jak?!
-To proste Niall zwierza sie zarowno Liamowi jak i mi.
-To on zdrade mial zaplanowana?
-Nie to akurat na niego miala plan moja kuzynka i za wszelka cene nie dalo sie jej wybic tego z glowy. Uwiodla go i tyle
-To nie zmienia faktu ze chcial mnie zdradzic!
-Wiem ale pomysl...
Ami lezala u siebie na lozku i myslala o tym co dowiedziala sie od Danielle nie wiedziala co o tym myslec. Zabrala monster beats'y oraz papierosy i zapalniczke i wyszla z domu kierujac sie w strone parku. Juz po chwili siedziala na niewielkiesz brazowej lawce ktora otaczal las jezioro i plac zabaw w oddali.
-Popierdolilo cie? -uslyszala nad swoja glowa glos osoby ktora zdjela jej sluchawki
-slucham? -odpowiedziala odkrecajac sie
-to co kurwa slyszalas popierdolona jestes?!
-Harry ogarnij sie
Chlopak nic nie odpowiedzial tylko zlapal dziewczyna za wlosy i pociagnal w swoja strone
-Masz sie kurwa odpierdolic od Horana! Jebana dziwko bo latwo nie bedzie i ten twoj lowelas Grag cie nie uratuje nawet! Jeszcze raz się dowiem że u niego byłaś czy się spotkaliśmy wynoś się kurwo z Mullingar Jestes zwykla nic nie znaczaca dziwka -powiedzial i mocniej pociagnal dziewczyne -nic nie znaczaca szmata! To ze cie jebal nie wyobrazaj sobie nie wiadomo czego z nim! Ma miliony lepszych kurew ktore jeszcze mu zaplaca zeby ojebac mu lache!
-Jestes normalny?
-To tobie trzeba zadac te pytanie zdziro -powoedzial i uderzył dziewczyne w twarz z otwartej reki po czym odszedl.
Nastolatka niewiele myslac wstala i skierowala sie do jego mieszkania. A juz pochwili drzwi otworzyla jego mama
-Witaj Ami co ci sie stalo?
-Nie chce o tym mowic niech pani Max'owi nie mowi jest Niall?
-Dobrze tak u siebie
-Dziekuje -powoedziala nastolatkani juz po chwili stala pod jego drzwiami slyszac ze cos spiewa zatrzymala sie przy nich zeby zrozumiec slowa
Pamiętasz tamte czasy, to pierwsze spotkanie? Pierwszą wspólną rozmowę, w osobowościach rozeznanie... Była ładna pogoda, Twoje oczy w świetle lśniły .Włosy przytulone słońcem na niebie się rozłożyły. Już tamtego dnia zbytnio mnie zaczarowałaś. Bo Ty jesteś czarodziejką, do mnie czar swój skierowałaś. Chcę czuć Cię w mych ramionach, kochać Cię nieprzytomnie. Bo Ty jesteś cieplejsza, niż na niebie słońce .Hej kotku, spędźmy wspólnie święta. Ja będę zachwycony, a Ty będziesz wniebowzięta. Ty wciągasz, jak narkotyk, bezwzględnie uzależniasz. Co dzień Ciebie zażywam i nie mogę przestać.Chcę byś była przy mnie, odstawmy na bok złość. Dlaczego wciąż o Tobie myślę? Bo to miłość... Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tak wszystko się potoczy. Że co dzień będę czuł Twój zapach i patrzył w te oczy. Że każda chwila z Tobą będzie dla mnie wszystkim. Że gdy nie będziesz przy mnie, będę tracił zmysły.
Nastolatka spojrzala na swoje paznokcie ktore w tym momencie byly bardzo interesujace ale chlopak nadal kontynuowal
Dlaczego wciąż o Tobie myślę, wciąż jesteś w snach? Dlaczego gdy Cię nie ma cały świat traci blask? Dlaczego między nami więzy postawił los? Bo to miłość...
Nastolatka nie przestawala sluchac jego glosu a bardziej wsluchiwania sie w slowa.
To był nagły zwrot akcji, widocznie tak być musiało. Nasz pierwszy taniec złączył serca i tak już zostało. Mogę tańczyć z Tobą wiecznie, szeptać Ci do ucha czule .Bo Ty dajesz mi tchnienie, uczuciem Ciebie otulę. Chcę czuć Twój oddech na ramieniu, oddychać Twym oddechem. Co dzień widzieć Twój uśmiech i odpowiadać uśmiechem. Zabiorę Cię kiedyś tam, gdzie nie będzie nikogo .Będę pieścił Twe usta, weźmy uczucia ze sobą. Wpatrzeni w silne niebo i w gwiazdy błyszczące. Gdybym tylko mógł dla Ciebie ukradłbym ich tysiące .Pojedźmy razem na wakacje nad polskie morze. Gdy będziemy na molo, butelkę wina otworzę. Wpatrzeni w czarną otchłań, poczujemy się jak w niebie. Szum fal nas połączy, wyznamy uczucia do siebie.I z takim stanem rzeczy tak możemy dalej trwać. Nie wiesz nawet, ile w życiu chciałbym Ci dać! Tej miłości!
-Ladnie spiewasz. -powiedziala dziewczyna ujawniajac swoja obesnosc
-Ami?! Boze co ci sie stalo? -zapytal widzac rozcieta warge i krew ktora ciagle saczyla sie z nosa
-A to to nic przyszlam sie pozegnac z toba mimo tej wzruszajacej piosenki. Licze ze kiedys mnie zabierzesz nad te Polskie morze.
-Ami nie rozumiem!
-Wyjezdzam do cioci do Phoenix jutro z rana
-Dlaczego?
-Dostalam jedno znaczne zrozumienie ze mam cie zostawic w spokoju -powiedziala dziewczyna pokazujac na swoja twarz.
Chlopak bez zawachania podrzedl i delikatnie zlapal jej podbrudka po czym zlaczyl ich usta w namietnym pocalunku.
-Nie wyjezdzaj! Prosze!
-Musze Niall musze nie chce tak wygladac codziennie.
-Kto ci to zrobil
-niewazne!
-Greg?!
-Nie nikt z prywaciaka z naszej szkoly pa -powiedziala i wybiegla z domu panstwa Horan.
czwartek, 30 maja 2013
Rozdział 14
-Bardzo -odpowiedziała i wypiła resztę litrowej butelki wody
-piłaś! -powiedział stanowczo widząc że dziewczyna wypił już trzy takie butelki.
-Nie -skłamała
-Jak ja dobrze wiem że tak. Widać to i czuć od ciebie wódka na kilometr.
-Nie no coś ty tato
-Niall zaraz przyjdzie z Maurą.
-Mhm. Coś jeszcze?
-Nie idź się przebierz
Ami bez odpowiedzi wyszła w dresach z domu nie czekając na reakcje ojca wcześniej wzięła portfel i już po chwili stała przed małym kioskiem. Zastanawiała się, czy sprzedadzą jej papierosy. Bała się strasznie się bała. Chyba jak każdy nieletni kupując swoją pierwsza paczkę papierosów lub pierwsza butelkę alkoholu. Zawsze jest lęk, strach często wygrywa ale nie w przypadku pragnących. Jeżeli ktoś bardzo tego pragnie nie ma rzeczy niemożliwych. Tak samo było teraz. Głęboki oddech
-Dzień dobry marlboro gold'y
-A dowód jest?
-Tak -powiedziała i wyjęli tymczasowy dowód zrywając rok urodzenia.
Po chwili stała już że swoją pierwsza paczka papierosów nie wiedziała jakie kupić nie zna innych nazw tyle co widziała zawsze u Niall 'a. Mijając inne sklepy dotarła do parku i powoli usiadła na ławce, wyjęła paczkę i ostrożnie podpaliła papierosa zaciągając się nim. Kręciło jej się w głowie i to strasznie ale takie są uroki zaczynania palenia. Nie przejęła się rozstaniem z Niall em szybko przyszło i szybko poszło może dlatego że nie poczuła do niego niczego szczególnego? Tak to raczej z tego powodu. Siedziała i delektowała się smakiem tytoniu i nikotyny. Zamknęła oczy i oparła się o ławkę.
-Nie ładnie tak -usłyszała znany jej głos
-No jak nie, jak tak -odpowiedziała nie otwierając nadal oczu
-No nie
-A jednak Greg!
- Spokojnie -powiedział i zabrał jej szluga.
-Ey
-Spokojnie zaraz Ci oddam -powiedział i zaciągnął się
-Łobuz
-Nudzi mi się
-To chodź gdzieś
-Do mnie?
-Może być -powiedział i już po chwili przemierzali uliczki parku. Szli w ciszy nikt się nie odzywał. Odpowiadało jej to tak samo jak jemu. Chociaż cisza nie trwała długo, już po chwili rozmawiali o zwykłych codziennych sprawach takich jak szkoła oceny czy życie prywatne. Ami opowiedziała mu historię z dzieciństwa a w zamian usłyszała to samo z jego strony. Rozumieli się bez słowa. Dowiedziała się że za Niallem jak i resztą osób ze zwykłej szkoły nie przepadają ludzie z prywaciaka a za ludźmi tamtej szkoły nie przepadają ludzie że zwykłej szkoły dzięki czemu robi się podział. W czym ona jest wyjątkowym wyjątkiem w towarzystwie swoich nowych znajomych. Dowiedziała się wielu rzeczy o Niallu jak i Justinie i tych dobrych i tych złych.
-To tu -powiedziała i otworzyła drzwi słysząc przyjemna rodzinną atmosferę jakiej brakuje jej zwykłego codziennego dnia.
-Greg?! -zapytał zdziwiony Niall który siedział u niej na łóżku
-Co ten cel tu robi?! -zapytał Greg zaciskając pięści
-Nie wiem -wzruszyła ramionami i podeszła do okna z zamiarem otworzenia go
-Już ją pierdolisz?! -krzyknął Niall podchodzić w jego stronę -ona jest moja dziewczyna!
-Ogarnij się chłopie nie jest twoja dziewczyna i nie kocham się z nią!
-Ey chłopaki spokój proszę. A ty Niall chciałeś powiedzieć chyba była dziewczyna
-Co kurwa jak to? -zapytał że zdziwieniem w głosie
-Ja ci kurwa zaraz powiem -podszedł do niego na niebezpieczna odległość -nawyzywałeś ją chciałeś przelecieć inna mimo że masz dziewczynę a ty się jeszcze pytasz czemu? -zapytał z chęcią przełożenia chłopakowi co przerwała mama Nialla
-Niall czy to prawda co słyszałam?!
-Pierdolcie się kurwa szmaty jebane wszyscy! I ty i ty i ty iiii wszyscy -powiedział pokazują na każdego palcem łącznie ze swoją mama po czym wyszedł z pokoju
-Ami ją cię przepraszam inaczej go wychowała. Boże a może ja tylko myślałam że jest dobrze wychowany a on to robi każdej dziewczynie. -powiedziała a po chwili łzy z jej oczu zaczęły zlatywać na policzki
-To nie jest pani wina -powiedziała dziewczyna po czym przytuliła kobietę.
-Ja już pójdę odpowiedziała kobieta i zniknęła w drzwiach.
-Ostro widzę -powiedział chłopak i przytulił nastolatkę.
-Masakra -odpowiedziała mu i odwzajemniła uścisk
-Z niego to taki skurwysyn a mamę ma spoko
-Bywa i tak
Siedzieli na łóżku i rozmawiali o wszystkiemu co możliwe zamówili sobie pizzę, rozmawiali na skype z Juju oraz się przekomarzali całkiem inaczej niż z Niall em którego na chwilę obecna miała dosyć.
******
Niall siedział u siebie na łóżku i płakał ze swojej głupoty. Załował zarówno tego co wyszło w stronę jego mamy jak i tego samego co poszło do Ami.. Kocha ja i to bardzo nie powiedział nigdy niczego na mame nawet na żarty. Nigdy nie usłyszała od niego żadnego wyzwiska w jej stronę. Chłopak nawet nie przeklinał przy swojej rodzicielce. Udawał grzecznego chłopczyka który za chwile spędzona z matka mógłby oddać wszystko. A teraz niszczył sobie wszystko. Płakał ze swojej głupoty, bezsilności nie wiedział co robić. Wstał z łóżka i biorąc swoje oszczędności wybiegł zarówno z pokoju jak i po chwili z domu. Mina mame w furtce spuścił tylko głowę i pobiegł dalej. Już po chwili był pod kwiaciarnia. Już zamknięta kwiaciarnia. Był na siebie zły
-No tak niedziela kurwa -przeklną i skierował się w stronę domu pani Fox. Nie miał daleko wiec już po chwili dzwonil dzwonkiem do drzwi
-Niall co ty tu robisz
-Dzien dobry mam maly problem. Co ja gadam ogromny problem
-Wejdz kochanie -powiedziala i puscila go w drzwiach -o co chodzi?
-o to ze poklocilem sie z mama i chcialem ja przeprosic ale tak tylko przepraszam nie wystarczy dlatego chcialem isc do pani kwiaciarni ale zamknieta i jestem w kropce zapomnialem ze jest niedziela
-To na co czekasz?! Ubieraj sie zaraz Ci jakis bukiet uloze.
-Jej dziekuje pani
Juz po chwili Niall odbieral piekny duzy bukiet z niebieskich roz kierujac sie w strone domu.
-Mamo ja Cie przepraszam ja nie chcialem tak wiesz ze cie kocham glupio mi jest teraz. -powiedzial z zamiarem wreczenia jej bukietu
-Zabieraj to
-Ale mamo ja cie przepraszam nigdy ci tego nie mowilem.
-Nigdy tez tak mnie nie potraktowales
-Wiem ze zle zrobilem wybacz mi -powiedzial a po jego policzku zlecialy kolejne strugi lez
-Nie placz przez swoja glupote
-Wybaczysz mi?
-Jaką ja bym byla matką jakbym ci nie wybaczyla? Jest mi tylko strasznie przykro, poniewaz jestes falszywy
To byl cios ponizej pasa dla niego nigdy tego nie uslyszal od osoby mu az tak bliskiej
-Powiedz mi tylko teraz tak szczerze kazda dziewczyne tak traktowales?
-Tak
-I czemu? Zly przyklad ci daje szanuj matke bo grunt to rodzina dbaj o samego siebie miej szacunek do zycia! Do kobiet! Tyle razy ci to powtarzalam! Nie miales prawdziwego ojca! Wiem przepraszam ze zwiazalam sie kiedys z nieodpowiedzialnym skurwysynem ktory mnie wyzywal i bil jak sie tylko urodziles! Przepraszm Niall ale miales Max'a ktory byl dla ciebie jak ojciec! A co zrobiles z jego corka?!
Nastala cheila ciszy w ktorej oboje plakali.
-Pytam sie!
-Potraktowalem jak szmate bo bylem pijany nie wiedzialem co robie wiem ze to mnie nie usprawiedliwia wiem ze nie powinienem pic ale brakuje mi miesiaca i bede mial osiemnascie wiec sobie pozwolilem. Wiem ze bylem glupi tak wiem zaluje wszystkiego co jej zrobilem. Ja ją kocham mamo ja sie zakochalem ale moje wczesniejsza zycie nie pozwala mi traktowac ja jak ksiazniczke! Moj pojebany kodeks ktorego kilka razy dziennie wbijalem sobie do glowy zeby zapamietac na cale zycie! A teraz nie moge zapomnieć o nim od tygodnia próbuje!
-Jaki znowu kodeks?! Dziecko o czy ty mowisz?!
-A czy to wazne?!
-Powiedz mi chociaż kawałek!
-Nie
-To po co zaczynasz?!
-Powiedz mi co mam zrobic!
-Pomysle nad tym. Jutro ci powiem ale musze miec pewnosc ze nie zepsujesz tego tak jak zrobiles to teraz ze ja kochasz a nie przelotna milosc i ze nie bedziesz co noc pierdolil inna w lozku w ktorym robisz to z nia ze nigdy jej nie zdradzisz ze jej nie skrzywszisz fizycznie tak jak twoj ojciec mnie oraz psychicznie!
-Obiecuje mamo nigdy
-Chodz tu -powiedziala i rozlozyla szeroko rece w gescie przytulenia syna.
Po czwili chłopak siedział już z kartką w ręku i pisał piosenke
Mówią "możesz wszystko", więc głowę
Może Ty, ja wiem, że czegoś mi nie wolno
Mówią "to się opłaca, więc skąd skrupuły?"
Ja wolę wiedzieć, co warto. Niezależnie od sumy
Niezależnie od dumy, reperkusji i skutków
Nawet gdy uwodzi głupców, idą za czymś tłumy
Mówią "prać brudy należy w wąskim gronie, za kurtyną"
Ale cóż i tak masz brudne dłonie
Stoję, nic więcej i nic mniej, niż człowiek
Z każdą wadą i zaletą gotów konsekwencje ponieść
Stanąć w obronie, lub uderzyć pierwszy
Milczeć, lub wziąć pióro i pisać trudne wersy
I nawet jeśli milczę, gdy trzeba krzyczeć
Nawet kiedy krzyczę, gdy powinienem milczeć
Sumienie da mi znać
Popiół mam zawsze przy sobie i nie musisz mi pomagać
Sam wysypię go na głowę
To tylko krok, by granice przekroczyć
Spuścić wzrok, nie patrzeć w oczy
Lecz może zdążę ułożyć jeszcze wszystko przed śmiercią
To tylko krok, by pomyśleć i się cofnąć
ZATRZYMAĆ W GARDLE SŁOWO,KTORE MOŻE KOGOŚ DOTKNĄĆ!!!
Czasem nie wolno odpuścić i stanąć z boku
Bo w życiu są sprawy dużo ważniejsze, niż spokój!
******
-To ja juz uciekam -powiedzial Greg na ktorego kolanach siedziala Ami -Pozno sie robi jutro do szkoly musisz isc!
-Zostan jeszcze
-Nie nie mala ja juz uciekam
-No trudno -powIedziala z zamiarem wstania z jego kolan co uniemozliwil jej chlopak. Spojrzala na niego i ujrzala cwaniacki usmiech a po chwili dzielily ich juz tylko milimetry ktore znikaly z kazda kolejna sekunda. Cieple wargi zlaczyly sie w calosc a delikatne ruchy nadawaly im przyjemnosci. Ich jezyki rowniez laczyly sie w calosc odgrywajac powolny taniec. Nie czula przy nim tego co do Nialla mimo ze do blondyna wiele nie czula to i tak wygrywal uczuciowo mimo krzywdy jaka jej zrobil.
-Slodka Ami -zasmial sie chlopak i zacza calowac jej szyje co bardzo sie spodobalo dziewczynie. -Dobra spadam juz
-eeeej
-ciii -powiedzial i juz po chwili zakladal bluze poprawiajac wlosy ktore potargala mu nastolatka.
_________________________________________________________________________________
Tak więc no ten tego dodaje wam kolejny rozdział i mam do was kilka spraw xD
- Nie wiem czy rozdział pojawi sie do 11 czerwca (przygotowania do wesela) ale będę się starała.
- Ten rozdział był pisany na wszystkim co ma internet. Jest dużo błędów wiem ale nie mogę ich nawet poprawić bo nie mam czasu pisze teraz z telefonu bo nie mam dostępu do komputera a zaraz jadę dalej w podróż xD
- Co jest z komentarzami? ;o rozdział przeczytało ponad 100 osób (sprawdzałam trzy dni po dodaniu nie wiem jak teraz ...) a komentarzy tylko 13?! ;o Chciałabym żeby było ich więcej bo to bardzo motywuje i jeżeli będzie około 20 jak kiedyś to może jeszcze do środy się pojawi jak ogarnę czas
- Piosenka którą pisał Niall to jest Eldo - granice cytat "Szanuj matkę i ojca bo grunt to rodzina miej szacunek do samego siebie miej szacunek do życia" -Został zmieniony na potrzeby rozdziału (lekko) jest z track'u Diox'a -kilka prostych spraw
- Cała historia powstała na bazie track'u Hemp Gru ft. Kali -Dwa spojrzenia <klik>
- Mówiłam że nadrobię wasze rozdziały tak wiem i przepraszam nie mam czasu poprawiam oceny nie mam mnie w domu robię jakieś bezsensowne projekty do szkoły. Nie jestem w stanie przepraszam ale na 10000000000% kiedyś je wszystkie nadrobię bo kocham wasze blogi.
- To na tyle bo muszę uciekać życie w rozjazdach...
piątek, 24 maja 2013
rozdział 13
-Eee noo było nam gorąco a z powodu że bałam się siedzieć w nowym domu sama to poszłam do Niall'a i wtedy było nam gorąco
-powtarzasz się-zaśmiał się Max
-I się rozebraliśmy bo było nam yyy noo niewygodnie a Niall i tak śpi prawie nagi i no yy
-Starczy nie będę się ciebie pytał czy był dobry w łóżku czy nie bo nie jestem twoją mamą i i tak mi nie powiesz tylko najważniejsze -zatrzymał się na moment -zabezpieczyliście się?
-Tato!
-Ja tylko dbam o ciebie córciu
-Rozumiem nie chce o tym rozmawiać
-No okey Justin zaraz do ciebie przyjedzie mówił że mu kino obiecałaś i czekał bo już wyzdrowiałaś chyba co?
-Już się znacznie lepiej czuje.
-Więc szykuj się na wieczór z Justinem bo powiedział że nie odpuści ci tego
-Heh -zaśmiała się -już idę się szykować
Spojrzała na telefon gdzie w tym momencie przyszła wiadomość od Niall'a.
"Hey yy nie mam czasu się z tobą spotkać już dzisiaj"
Uśmiech zszedł jej z twarzy, ponieważ wieczór mieli spędzić tylko we dwoje. Pobiegła do łazienki biorąc wcześniej ubrania na zmianę. Założyła rurki i białą bokserkę a na to czarny sweterek wyjęła z torby czarne Neo adidas'y i rzuciła je w stronę schodów. Odpisała Niall'owi
"Lajt też nie mam czasu ;D" Po czym włączyła sobie płytę Hifi Bandy 23:55 i rozkoszowała się polskim rapem. Kładąc się na łóżku zaplotła sobie jeszcze warkocza. Zamknęła oczy.
-Ami wstawaj -wybudził ją głos Justina
-Justin! -krzyknęła i przyciągnęła chłopaka na tyle blisko że wylądował na niej.
-Jakie przywitanie a gdzie fajerwerki?!
-W sklepie zostały -powiedziała i idąc w ślady chłopaka wstała z łóżka -zgłaszam swoją gotowość!
-Na całą noc?
-Słucham? -zapytała nie rozumiejąc pytania
-No bo później po kinie chce cie zabrać do kolegów na imprezę
-Znam?
-Z prywaciaka
-Co co taka prosta dziewczyna jak ja będzie robiła z takimi na poziomie?
-Nie prosta a wyjątkowa suczko a po kolejne jakimi na poziomie to najgorsze prostaki jakie znam
-Hahah spoko dziweczko -zaśmiała się i uciekła z pokoju łapiąc buty ze schodów zbiegła na dół i zatrzymała się dopiero pod drzwiami. Poczuła wibracje a później dźwięk sms'a. Wyjęła telefon i przeczytała go od nieznanego numeru
"Jeżeli zależy Ci na Niall'u nie idz nigdzie z Justinem i go pilnuj -Z" nie wiedziała co zrobić pokazała to Justin'owi
-Zadzwoń -odpowiedział bez zastanowienia -albo ja to zrobie powiedział przepisując numer na swój telefon -wyłączony
-Ktoś sobie żartuje pewnie -odpowiedziała bez zastanowienia
-No nie wiem a co ty z nim jesteś?
-Mhm
Chłopak nic nie powiedział już tylko złapał dziewczynę pod ramie i razem ruszyli w stronę samochodu.
-To tu -powiedział Juju pokazując dwa miejsca w ostatnim rzędzie
Para przyjaciół usiadła w wyznaczonym miejscu i po reklamach zaczęła się komedia na którą się wybrali. Nie była nudna ale Ami nie mogła się skupić zarówno jak Justin przez sms'a jakiego dostała. Chłopak jak dziewczyna nie widziała dzwonił jeszcze kilka razy pod ten numer ale był wyłączony. Nie wiedzieli o co chodzi. Dopiero dotarło do niej to że nie powinna pokazywać mu tego esa, ponieważ osoba nazywająca się "Z" zabroniła jej już przy pierwszym liście ale zrezygnowana i bezsilna zapomniała o tym. Resztę filmu przesiedzieli śmiejąc się i rzucając zarówno w siebie jak i innych popcornem co skończyło si licznymi uwagami.
-Koniec -powiedziała przy ostatnim pocałunku pary odgrywającej główne role a po tym zapaliły się światła i zaczęli się śmiać z jej wyczucia czasu.
-To teraz drugi koniec Mullingar city -zaśmiał się chłopak i wybiegli z kina wsiadając do mokrego z powodu padającego deszczu samochodu
-Ale ja tam nikogo nie znam
-Poznasz
-Fajnie -powiedziała zrezygnowana.
po dwudziesto minutowej jeździe zatrzymał się pod willą i usłyszeli dość głośno grającą muzykę z wnętrza domu.
Niepewnie wysiadła z auta czekała na Justina który z bagażnika wyciągnął alkohol i ruszyli w znaną tylko Justinowi dokładną drogę.
-Juju przyjechał -przywitał go wysoki blondyn z brązowymi oczami bez koszulki
-Siema stary -przywitał się uściskiem z chłopakiem Justin -to jest moja przyjaciółka Ami a to jest Greg -przedstawił ich sobie -A teraz mi powiedz ile jest już osób
-Połowa
-A reszta?
-Już najebana była i pojechali
-Ta hahah jest dopiero dwudziesta!
-I co z tego że minęła niecała godzina jak alkoholu im nie żałuje. Większość już nawet pijana przyszła.
-Spoko stary -powiedział i wręczył chłopakowi cztery buteliki 0,7 wódki i obejmując dziewczynę poszli dalej
-To był gospodarz domu
-Okey -powiedziała niepewnie -będzie ktoś jeszcze z poza prywaciaka? -zapytała z cichą nadzieją że kogoś zna
-Ktoś się znajdzie ale to nielicznie
Poszli dalej i trafili akurat w kolejkę rozlewającego sie alkoholu
-Pijesz?
-Może trochę
Zaraz po odpowiedzi dziewczyny chłopak chwycił dwa kieliszki i podał jeden dziewczynie. Po czym je przechylili. I tak wypili po siedem.
-Teraz pijemy za nową koleżankę w naszej paczce -krzykną stojący na stole Greg -Za Ami łapcie butelki i do dna! -dodał i przechylił butelkę z dość sporą ilością alkoholu a inni poszli w jego ślady łącznie z Justinem i Ami.
-Tak się u nas wita nowych -powiedział jej po cichu i odstawił pustą butelkę
-Boże ile wy możecie wypić! -Zaśmiała się dziewczyna
-Dużo mała dużo -odpowiedział jej przytulający ja od tyłu Greg
-Greg nie za dużo sobie pozwalasz? -wtrącił Justin
-Już już no chciałem tylko się do kogoś przytulić bo jestem taki samotny -powiedział skruszony -zamawiam wolną z tobą -powiedział do dziewczyny na ucho i pobiegł do DJ jakiego zatrudnił na tą okazję. Po chwili wrócił i porwał dziewczynę do tańca wtulając się w nią z odwzajemnieniem powoli kiwając się w rytm wolnej piosenki. Dziewczyna nie stawiała oporu założyła mu ręce wokoło szyi i spojrzała głęboko w oczy. Rozkoszowała się tą chwilą lekko się uśmiechając. Co odwzajemniał chłopak. Przy ostatnich taktach piosenki lekko cmokną jej malinkowe usta co odwzajemniła i puścił jej oczko po czym odszedł.
-Ey kurwa zasad nie znasz -usłyszała jak Greg drze się i idzie w jej stronę przestraszyła sie co źle zrobiła, ponieważ tylko stała w miejscu i się rozglądała -ruchać ci się chce to nie w domu impreza nad basenem i parter -powiedział a Dj przyciszył muzykę. Miną dziewczynę a ta odetchnęła z ulgą że to nie do niej. Ale ciekawość wzięła górę i spojrzała za siebie widząc jakiegoś chłopaka z rudą dziewczyną. Przetarła oczy z niedowierzaniem. Nie była pewna tego co widzi przetarła oczy lekko i jeszcze raz spojrzała czy to nie jest przypadkiem jej Niall. Podeszła kilka kroków równając się z Justinem i złapała jego rękę z niedowierzaniem patrzyła na Niall'a który po chwili opuścił Dom Grega ale już sam.
-Czy to był Niall -zapytała podchodzącego do nich Grega
-Ta zawsze się wpierdala nam na imprezy jebany prostak aby przeruchać i zostawić -powiedział i przytulił się do dziewczyny -ładnie pachniesz -powiedział i po chwili odszedł zostawiając ją z milionami myśli jakie tylko były możliwe.
-Nie przejmuj się nim mała -powiedział Justin i mocno ją przytulił
-Ide się przewietrzyć -odparła i ruszyła w stronę wyjścia
Fart jej był taki że tam stał Niall który palił papierosa
-Ami?! -zapytał przestraszony -widząc przyglądającą mi się dziewczynę
-Oooo gdzie? -zapytała z ironią
-Widziałaś?
-Chyba więcej niż powinnam
-To nie jest tak
-Czyli jak?
-Kurwa ja ci się będę tłumaczył?!
-Przydało by się
-Nie kurwa nie! Ja się nie będę ci tłumaczył
-Chuj! -krzyknęła do odchodzącego chłopaka
Niall słysząc to cofną się i podszedł do niej
-Mała słodka idiotko. Wiesz kim jesteś? Zwykłą kurwą! Jebiesz się z każdym po dwóch tygodniach znajomości nawet niecałych?
-Skul pysk frajerze -powiedział Greg odpychając od dziewczyny chłopaka
-A co nie znasz o niej prawdy? Jebała się ze mną wczoraj chuj go wie z kim jeszcze też ją zaliczyłeś już?
-Chciałam dodać że wczoraj jeszcze byliśmy razem -powiedziała niepewnie
-I dobrze bo z taką dziwką nie chce mieć nic wspólnego -odparł i opuścił posesję Grega
-Znasz go?
-To mój były chłopak -powiedział po czym przytuliła chłopaka
-Ciii chodź do środka zimno jest olej go masz mnie -zaśmiał się i weszli do nadal rozkręcającej się imprezą domu. Nie wiedziała co ma robić bolały ją te słowa i to bardzo. Niall do którego uczuć nie była jeszcze w stu procentach pewna ale wiedziała jedno że nie pozwoli mu rządzić sobą jak tylko się da. Nie płakała była twarda może dlatego że nie czuła jeszcze do niego pełnej miłości nigdy nie powiedziała ani mu ani nawet sobie samej że go kocha. Nie wiedziała co ma robić wiedziała tylko jedno. Że nie będzie się tym przejmowała. Podeszła do grupki chłopaków którzy stali w kółku i wcisnęła się między Justin'em a Greg'iem
-Chcesz? -Zapytał ten drugi i wystawił w jej stronę fifkę
-Nigdy nie paliłam -odpowiedziała zgodnie z prawdą
-A szlugi paliłaś
-No tak
-Zrób to samo tyle że tym razem dłużej przytrzymaj dym w płucach -powiedział a dziewczyna wzięła od niego szklaną rurkę i przyłożyła do ust kiedy Greg podpalił jej a dym zaczął się ulatniać zaciągnęła się i zaczęła strasznie kaszleć
-O kurwa -powiedziała między kaszlem
-To normalne -odpowiedział jej obcy jak dla niej chłopak
-Całe szczęście -zaśmiała się i spróbowała jeszcze raz kończąc tym samym
Kolejka poszła do każdego po kilka razy i przy Ami zawsze Justin machał głową był przeciwko żeby pod jego opieką dziewczyna paliła marihuanę mimo że sam to robił.
Dziewczyna zjarana i napita śmiała się ze wszystkiego co tylko ktoś powiedział tak samo jak inni tej nocy. Justin nie odstępował jej na krok. Nie znał jej na tyle dobrze żeby zaufać jej że nic głupiego nie zrobi. Tak samo jak Greg który nie spuszczał z niej wzroku.
-Daruj sobie Greg jest zbyt grzeczną dziewczynką .
-Widać właśnie -odpowiedział Justin'owi chłopak.
-gdzie chodzi do szkoły.
-Nie jest z prywaciaka.
-To to ja wiem.
-Te na sąsiedniej ulicy liceum.
-To w poniedziałek jest ją kto odebrać ze szkoły -Zaśmiał się chłopak i poszedł chwiejnym krokiem do łazienki.
-Nie ma pięciu lat!
-To co!
Impreza dobiegała powoli końca zostało tylko pięć osób w tym Ona Justin i Greg
-Piłeś. Jak wrócimy?
-Nocujemy u Grega.
-Mhm -powiedziała niezadowolona i śpiąca
-Królewno chodź pokaże ci pokój jest siódma a ty śpiąca -powiedział jej na ucho chłopak a dziewczyna na jego rozkaz poderwała się z miejsca dając buziaka w policzek Justinowi poszła za chłopakiem
-Piękność moja kochana śpi tutaj tam będzie Justin Ja obok w pokoju. Będziemy tylko we troje tamtą dwójkę zaraz wyjebie nawet ich nie znam -powiedział chłopak otwierając z klucza drzwi
-Dziękuję
-chcesz coś?
-Nie dzięki -odpowiedział i zdjęła buty
-Ale ja coś chce
-Mhm? -mruknęła kładąc się na łóżku
-Buuuuzi na dobranoc
-Chyba na dzień dobry -powiedziała z ironią -pa
-Wredna. Paa -zaśmiał się i wyszedł z pokoju zostawiając ją samą.
________________________________________________________________________________
Jest rozdział!! Jupiiiijej :D Podoba się? Bo mi jako tako nawet tak! Aż dziwne :D na prośbę "Jakiejś tam xD" Pokłócili się ;3 masz to co chciałaś! :D <3 Nie będę się rozpisywała xD nie mam na to weny już całą wyczerpałam na rozdział xD Tak więc również wiadomość do "Jakaś Tam xD" Jesteś słabą wróżką (nie obrażaj się bo i tak Cię kocham!) zabrakło 10 komentarzy + jest kilka moich odpowiedzi ;<< Nie wróże Ci w tej branży dobrej pracy xDD ;* Ale i tak was wszystkie kocham! :D
środa, 22 maja 2013
;p
Nie chce was trzymac w napieciu czy cos i nie chce tracic czytelnikow dlatego chce wam powiedziec ze jedyny rozdzil jaki na chwile obecna moglabym napisac to na temat UE a raczej was to nie interesuje xD tak wiec po ludzku poprawiam wos i nie jestem w stanie dzisiaj ani jutro nic dodac l. Mysle ze jutro nic ale to nie jest w 100% pewne. Wiec was przepraszam ;* mam nadzieje ze mnie zrozumiecie bo koniec roku i wgl coraz mniej czasu do wesela brata z czym tez jest zamieszanie "zrob to zrob tamto zagrab podworko posadz trawe bo tu brakuje itp." xDDD zanudzinam ... Wiec przepraszam was jeszcze raz mam nadzieje ze rozumiecie glupio mi ze nic nie dodaje masakra ;( zawodze was i to czesto ;(
sobota, 18 maja 2013
Rozdział 12
-Niall jeszcze to łap -krzyknęła nastolatka w stronę chłopaka rzucając w niego perfumami które jak profesjonalista złapał jedną ręką.
-I co podskoczysz? -powiedział dziewczynie i pokazał jej język
-Cwaniak jebany -mruknęła pod nosem chowając dresy do torby
-Słyszałem idiotko -odparł i wszedł do łazienki
-I ty mi mówisz że mnie kochasz pff dobre żarty debilu! -krzyknęła za chłopakiem i położyła się na łóżku zamykając oczy
-Coś ty powiedziała?! -zapytał chłopak rzucając się na nią
-Kurwa spierdalaj debilu ciężki jesteś!
-A teraz -zapytał się układając się na jej ciele całym swoim ciężarem.
-Zejdź
-Chce coś za to!
-Co?!
-Pocałuj mnie!
-Śnisz maleńki -powiedziała do niego próbując się wydostać. Po długich chwilach uwolniła się z jego uścisku.
-To pa kochanie -powiedziała do niej mama u mocno ją przytuliła
Wszyscy się pożegnali i nastolatkowie pognali na odprawę. Wszystko poszło sprawnie i już po dłuższej chwili siedzieli w samolocie.
-Mam nadzieję że już naprawile to usterki co wczoraj były -powiedziała przestraszona dziewczyna potrząc chłopakowi w oczy
-zginiesz w moich objęciach -powiedział niewzruszony chłopak zakładając monster beats'y Ami na uszy
-Pedale to są moje gdzie ty je trzymałeś?!
-Tam gdzie mnie wczoraj skrzywdziłaś słodka idiotko.
-Bardzo śmieszne
Powiedziała i oparła się wygodnie o fotel. Myślała nad całym swoim życiem zastanawiała się co się zmieni jak wrócą do domu jak to dalej się potoczy. Jak inni zareagują na to że są razem. Również nad tym że nic między nimi się nie zmieniło od wczoraj jedynie co to to że chłopak bez odwzajemnienia powiedział dziewczynie że ją kocha i częściej się całują. Nic poza tym, nadal sie wyzywają od najgorszych cisną sobie i się popychają. Nawet nie widać żadnego innego zachowania między nimi. Przymknęła oczy i wyobraziła sobie sytuacje między nimi jak się kochają na samą myśl się uśmiechnęła spodobała jej się rozkosz jaka się wiąże ze stosunkiem. Chciałaby zrobić to z Niallem czuje na to potrzebę i to wielką. Szybko usunęła z głowy te myśli i zajęła je innymi które były związane ze szkołą. Nialler ze słuchawkami w uszach nie słyszał co się dzieje wokoło niego tak samo jak dziewczyna zamknął oczy i pomyślał o Demi która trzyma mu się w głowie tylko wtedy kiedy dawno nie kochał się z dziewczyną. Z nią zawsze robił to jak miał potrzebę tylko dlatego z nią był zawsze i wszędzie mu się oddawała nie patrzyła na nic. Po incydencie w pokoju kiedy pieścił pierś Ami a ona mu się wyrwała boi się zrobić znowu ten sam krok który jego zdaniem to on powinien zrobić ale jego natura jest silniejsza i to o wiele. Lekko otworzył oczy i spojrzał na dziewczynę która nadal siedziała z zamkniętymi powiekami. Położył głowę na jej ramieniu i lewą rękę położył na kolanie nastolatki i delikatnie ją smyrał palcami. Dziewczynie przeszły przez ciało ciarki ale nic sobie z tego nie robiła. Widząc brak jakiejkolwiek reakcji dziewczyny przesunął rękę wyżej na jej udo. Nadal zero reakcji więc delikatnie przeszedł na jej krocze i wsunął palce między uda ocierając palcem wskazującym o szew na spodniach jej kobiecości. Nastolatka lekko się uśmiechnęła a chłopak wyją rękę z obecnego miejsca i delikatnie podniósł jej koszulkę i wsunął jeden palec na linię spodni dołączając do tego kolejne dwa.
-Niall nie tu, chyba trochę przesadzasz teraz -powiedziała ściągając mu z uszu słuchawki
-Ale jak mi się chce! -odpowiedział i obrażony wyciągną swoją rękę
-To poczekaj mi też się chce i co! -wyszeptała żeby nikt nie usłyszał. Dopiero dotarlo do niej że się przyznała.
-Ty chcesz się ze mną kochać?! -powiedział dość głośno że wszyscy się na niego spojrzeli. Ami zrobiła się czerwona jak burak a Niall szeroko się uśmiechną czując swoją przewagę i z myślą że nareszcie zaspokoi swoje pragnienie seksualnie które aż w nim buzuje.
-Ciszej idioto kurwa ciszej!
-No już już ale serio chcesz?
-Może -odpowiedziała i zabrała chłopakowi słuchawki rzucając w niego standardowymi od swojego telefonu
-Chamka jebana tamte są lepsze
-I są moje spierdalaj!
-Co twoje to i moje powiedzial obrażony podłączając słuchawki które dostał od dziewczyny do swojego telefonu.
-Serio to oddawaj szlugi -odpowiedziała mu bo wiedziała jak na to zareaguje
-To nie dla dzieci słodka idiotko chyba cie pojebało kurwa jeszcze palić będziesz i się truć powiedz to ci zioło przyniosę a nie tym gównem chcesz się truć po chuj ci to pojebana jesteś -powiedział i włożył słuchawki do uszu. Dziewczyna się zaśmiała i dalej zagłębiała się w polskim rapie jaki kochała najbardziej
Samolot wylądował na płycie lotniska spory czas temu teraz tylko jeszcze czekają na Max'a i Maure którzy po nich mieli przyjechać
-Ty kochanie dzisiaj do mnie przyjdziesz!
-Po co?!
-Z Frankiem się poznasz
-Lol FOREVER IDIOTS -powiedziała dość głośno
-Nie wierzysz to moja papuga!
-A to zmienia postać rzeczy myślałam że swojego przyjaciela tak nazwałeś!
-Nie on lubi jak dziewczyny same dla niego imię wymyślają
-Pojebana ciota
-Ciotę to ty masz co miesiąc złotko -powiedział i pocałował ją w usta wpychając jej język do buzi. Nastolatka pogłębiła pocałunek ale widząc że przyjechał samochód Justina oderwała się od Niall'a i odepchnęła go.
-Juju?! -krzyknęła i pobiegła w stronę chłopaka po czym rzuciła mu się na szyję i oplotła nogi wokoło jego bioder
-Ami kochanie bo mnie udusisz! -zaśmiał się chłopak i pocałował dziewczynę w kącik ust i cwaniacko się uśmiechnął.
- Udam że nie czułam haha -zaśmiała się dziewczyna i zeszła z chłopaka po czym przywitała się ze swoim tatą i Maurą uściskiem.
Justin odwiózł do domu zarówno Niall'a i jego matkę jak i Ami i jej ojca. Po czym pojechał bo miał jeszcze do załatwienia jakieś sprawy na mieście.
-Idziecie z nami do opery? -zapytała Maura stojąc pod ich domem
-Nie -odpowiedzieli współnie i wybuchli z tego powodu śmiechem
-Pokażę jej Franka! Nie ide do żadnej opery mamusiu to jest nudne
-To Niallerku tylko mu dziób zakryj bo chyba za dużo gada ostatnio a my mamy o czym rozmawiać jak wrócę!!
-Co jest?!
-Dowiesz się jutro! Jestem rozczarowana tobą! -powiedziała po czym wsiadła do samochodu Max'a i pojechali w stronę miasta.
-Dziś śpisz u mnie nie zasnę bez ciebie -powiedział i lekko musną jej obojczyk po czym przetarł po nim językiem zostawiając mokre ślady.
-Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko ruszyła w stronę swojego domu
-Kochanie mój dom jest tam -powiedział z ironią w głosie pokazując palcem na swój dom
-Siusiu mi się chce
-Wiesz że mam coś takiego jak łazienka?
-No dobra -powiedziała i zawróciła łapiąc chłopaka w pasie lewą ręką pokierowała się w stronę posesji państwa Horan.
Weszła do dość sporego pokoju z podwójnym łóżkiem ścianami koloru zielonego z fototapetą na jednej ze ścian która miała wzór graffiti a dookoła stało kilka szafek i dwa fotele.
- I gdzie jest ten Franek? -zapytała sarkastycznie kładąc się na łóżku
Wtedy Niall podszedł do jednej z szafek i ściągnął ze stojącej na niej klatki materiał odsłaniając dość dużą papugę
-Pogadaj sobie z nią -zaśmiał się i usiadł obok dziewczyny
-To ona gada?!
-Biegle w trzech językach -odpowiedziała jej papuga swoim cieniutkim głosem
-O kurwa -dziewczyna zerwała się z łóżka i podbiegła do papugi
-Tak woła Demi jak Niall ją posuwa -powiedziała papuga -a ty jesteś?
-Ami -odpowiedziała już mniej zadowolona
-A wiesz co jeszcze krzyczą
-Chyba nie chce wiedzieć
Wtedy papuga zaczęła przedstawiać jej scenę łóżkową Niall'a z Demi. Nialler zerwał się z łóżka i zaczął opieprzać Franka.
-Ami przepraszam ja nie wiedziałem że ona no kurwa -zaklął pomiędzy tłumaczeniami -a z tobą kurwo jeszcze pogadam sobie -krzyknął w stron papugi
-Nie strasz nie strasz bo się zesrasz -odpowiedziała mu i automatycznie się obróciła do ściany po czym już się nie odzywała.
-Przepraszam jebany podsłuchiwał.
-Spoko to twoje życie nie moje
-Nasze -poprawił ja chłopak i czule pocałował
Siedzieli jeszcze dwie godziny i rozmawiali na różne tematy w tym co chwile się szturchali okładali pięściami wyzywali od najgorszych. Niall przyniósł paczkę papierosów z walizki i odpalił jednego siadając obok dziewczyny na łóżku.
-Usiądź po turecku -rozkazał dziewczynie a ona wykonała polecenie po chwili stykali się kolanami. -pokażę ci coś -zaśmiał się - ja się zaciągnę a ty później podczas tak jakby pocałunku zaciągniesz się tym co ci wpuszczę do buzi
-Eeee nie rozumiem
-Oddychanie tak jakby
-Nie rozumiem nadal
-To patrz -powiedział chłopak po czym zaciągnął się i przybliżył usta do dziewczyny stykając jej ze swoimi delikatnie wypuścił dym który ona automatycznie wprowadzała do swoich płuc. Rozłączył ich usta - a teraz wypuść -nastolatka zrobiła to o co ją prosił.
-Eeee fajne to chce jeszcze -powiedziała po czym zaczęła kaszleć
-Ale wtedy nauczę cie palić. To też palenie po studencku żeby nie marnować dymu rozumiesz? Studenta nie stać na towar tak się czasami pali zioło-zaśmiał się nastolatek
-To nic ale to jest fajne.
Powtórzyli tę czynność wielokrotnie zamieniając się stronami aż wypalili całego szluga
-A mi to nie dałeś?! -podniosła na niego głoś papuga
-Franek powiesz coś mamie co tu się działo a znowu zamknę cie w piwnicy na trzydzieści dni
-Będę cicho jak fortepian podczas koncertu -zadrwił z niego Franek i jeszcze raz obrócił się w stronę ściany, jego odruch żeby nie podglądać oraz musi tak robić jak ma karę.
Niall'a komórka zaczęła wibrować to oznaczało że dostał sms'a
-To mama nie przyjadą na noc jadą do frajera ojca na partię brydża i wrócą jutro rano -powiedział po czym położył się na łóżku i pociągnął za sobą dziewczynę wtulając się w nią
-Kto to ten frajer?
-Justin -powiedział bez skrupułów całując jej szyje
-Sam jesteś frajerem -odpowiedziała mu po czym usiadła na nim okrakiem
-Chcesz mi powiedzieć że masz na mnie ochotę i że to zrobimy tu i teraz?
-A masz zabezpieczenie?
-Owszem piękna -powiedział -Tylko Franka muszę wynieść wyjmij z tej szuflady są pod zeszytem -dodał wstając z łóżka jak tylko dziewczyna puściła go z uścisku swojego ciała, po czym podszedł do klatki żeby wynieść go z pokoju
-Przecież się odwróciłem no nie będę podsłuchiwał tarararratarartaratat -zaczęła nucić papuga żeby tylko zostać w pokoju
-Zamknij się -odpowiedział jej stawiając ją w łazience po czym zgasił światło i wyszedł z niej
Wszedł do pokoju i zobaczył dziewczynę z prezerwatywą jeszcze zapakowaną w ręce. Położył się obok niej i nachylił się nad jej uchem
-Mrrrrrr ostro czy łagodnie kochanie?
-Zapytał ją po czym zaczął całować jej szyję
-Zacznij łagodnie skończ ostro -odpowiedziała mu i wpiła się w jego usta pogłębiając namiętny pocałunek. Chłopak usiadł na niej i delikatnie zdjął z niej koszulkę która ukazała zgrabne piersi w niebieskim staniku. Delikatnie go rozpiął i zaczął ugniatać jej piersi rękoma. Dziewczyna rozpięła mu rozporek od szarych rurek i powoli wróciła do jego klatki po czym gwałtownym ruchem ściągnęła z niego koszulkę podziwiając jego mięśnie. Wsunęła mu dłonie pod bieliznę kładąc ręce na jego jędrnych pośladkach i zaczęła je delikatnie ugniatać nadal namiętnie się całując. Tym razem chłopak rozpiął jej rozporek i delikatnie zsunął spodnie. Uniósł swój tyłek do góry żeby móc je zdjąc do końca z czego skorzystała Ami i również zdjęła mu spodnie które opadły tylko do kolan. Niall zdjął je całkiem i gwałtownym ruchem zerwał z nastolatki dolną bieliznę. Włożył w nią dwa palce doprowadzając dziewczynę do szalu lekko sapnęła. Chłopak ruszał w niej swoimi palcami i mówił słodkie słówka do ucha żeby szybciej doprowadzić ją do orgazmu. W pewnym momencie wpił się w jej usta i namiętnie całował. Czół lekkie prawie nie wyczuwalne skurcze więc ściągnął z siebie bokserki i rzucając je w drugi kont pokoju powrócił do całowanie dziewczyny. Założył lateksowego kondoma na swojego przyjaciela i delikatnie wszedł w nią dając zarówno sobie jak i jej dużo przyjemności z każdym pchnięciem jego ruchy były coraz bardziej mocne i pełne mimo dużych rozmiarów swojego przyjaciela próbował wejść w nią cały. Nastolatka czując w pewnym momencie że ruchy Niall'a znowu są coraz wolniejsze zamieniła się z nim i teraz to ona siedziała na nim. Niall trzymał ręce na jej pośladkach wyznaczając tępo jakie mu odpowiadało ze wzajemnością. Nie chciał żeby przy końcu stosunku to ona górowała więc po krótkim odpoczynku znowu zamienili sie miejscami i wykonał kilka dosyć mocnych pchnięć po czym poczuł już mocniejsze skurcze na swoim penisie i dosyć głośne jęki dziewczyny
-Niall -powiedziała głośno czując że dochodzi
Chłopak słysząc to przyśpieszył to po czym i jego przyjaciel drżał a sperma rozlała się w prezerwatywie. mimo to chłopak wykonał jeszcze kilka ruchów i wyszedł z niej ekscytując się tym co dopiero się działo. Ściągnął prezerwatywę po czym zawiązał na niej supełek i wyrzucił do śmietnika wrócił do dziewczyny i czuje ją pocałował. Nastolatka wstała z łóżka a Niall wodził za nią wzrokiem podziwiając jej kobiece wdzięki założyła swoją bieliznę i bluzkę chłopaka rzucając w niego bokserkami i wróciła do poprzedniej czynności czyli przytulania się do nastolatka.
____________________________________________________________________________
Taka zboczona Mela xD kto się spodziewał? ;> Lubie was zaskakiwać xDD Dzisiaj się nie rozpiszę bo nie mam czasu ;D tak więc komentować!! :D Liczę na duuuuużo komentarzy xD mogą być błędy nie sprawdzałam po napisaniu... Więc przepraszam ;**
piątek, 17 maja 2013
Siemson!
A teraz do sedna sprawy! :D
Chciałabym was zaprosić na bloga mojej koleżanki która pisze o życiu codziennym <klik> i jeszcze raz zapytać czy chcecie takiego mojego bloga :D Pisajta bo się waham! xD Kocham <3
A tu kilka fotek i gifów dla was <3
środa, 15 maja 2013
Rozdział 11
-Kochanie wstawaj -szepnął na ucho Amandzie która całym swoim ciałem leżała na nim a prawą rękę trzymała na jego przyjacielu -Ami no do łazienki muszę cholera jasna -Dziewczyna nawet nie drgnęła -Kurwa -szepnął chłopak i delikatnie zsuwał dziewczynę ze swojej klatki piersiowej
-Ey -powiedziała nie otwierając oczu -Co ty robisz?
-Siku mi się chce
-A ktoś cie trzyma?
-No właśnie ty!
Dziewczyna delikatnie otworzyła oczy i zauważyła że leży na Niall'u szybko chciała się podnieść do pozycji siedzącej i nieświadoma gdzie ma rękę mocno nacisnęła Niall'a w miejscu intymnym.
-Cholera jasna popieprzyło cie wiesz jak to boli kurwa -powiedział chłopak zwijając się z bólu
-Przepraszam co w ogóle moja ręka robiła na yyy
-Na moim chuju! No właśnie też chce wiedzieć bo ucierpiał na tym!
-No przepraszam jak ja się tu w ogóle znalazłam zasypiałam u Tony'ego!
-Przyniósł cie w nocy bo nie było dla ciebie miejsca a teraz całuj! Bo boli!
-Innym razem powiedziała i podeszła do okna żeby je otworzyć
Niall szybkim krokiem ruszył do łazienki za potrzebą. Ubrał na tyłek dresy z wczorajszego dnia które leżały na umywalce i wyszedł do dziewczyny stojącej na balkonie. Wyją z paczki papierosa i zapalił szybko go ściągnął do końca i zaczął palić kolejnego. Na dwóch się nie skończyło dziewczyna patrzyła na niego z zaciekawieniem patrząc jak pali już piątego papierosa a jego mina wygląda na zamyśloną zastanawiała się co się stało
-Ty brzydal co ci jest? Nigdy aż tyle na raz nie paliłeś
-Zdenerwowany jestem!
-Czym?
-Nie ważne powiedział i wszedł do pomieszczenia założył świeżą zieloną koszulkę oraz vans'y koloru czarno zielonego i podążył w stronę wyjścia po chwili już go nie było w pokoju. Dziewczyna nadal stała na balkonie i podziwiała widoki. Minęło trochę czasu i zauważyła Niall'a wychodzącego w hotelu. Przeszedł przez ulicę później jeszcze jedną i kolejną po czym staną przy małym sklepie. Rozejrzał się i wszedł do niego dziewczyna bacznie go obserwowała. Usiadła tyłkiem delikatnie na kawałku parapetu i strąciła paczkę pustą po Marlboro. Po chwili chłopak wyszedł ze sklepu i znowu zaczął palić ale nie wracał do hotelu poszedł w przeciwną stronę